Geovital Akademia Ochrony przed Promieniowaniem | Infolinia +48 501 933 549|biuro@geovital.com

Promieniowanie sprzyja rozwojowi komórek nowotworowych

Komórki nowotworowe zostały jednoznacznie przypisane do grupy tych, którym sprzyja promieniowanie!

Jak wspomniano we wcześniejszym artykule, promieniowanie szkodzi ludzkim komórkom. Wyjątkiem są jednak komórki nowotworowe.

Patrząc na historię medycyny i nauki, można zauważyć fascynację zjawiskiem występowania zachorowań na choroby nowotworowe w regionach, w których stwierdzano silną obecność promieniowania. Pierwsze badania naukowe z zakresu medycyny, których celem było zgłębienie tego zjawiska, zostały zainicjowane w roku 1928 przez Freiherra von Pohla. Pod nadzorem naczelnego radcy sanitarnego dra med. Bernhubera, badał on zupełnie nieznane mu miasto Vilsbiburg. Posługując się wielokrotnie metodą ślepej próby, Freiherr von Poll zdobył dowód na istnienie związku pomiędzy podziemnymi nurtami, zaburzeniami energetycznymi, a występowaniem nowotworów.

Freiherr von Pohl, Vilsbiburg 1928

Różdżka radiestezyjna jako narzędzie do badań

Przy pomocy różdżki radiestezyjnej von Pohl zlokalizował żyły wodne, które były jego zdaniem tak silne, że mogły stanowić przyczynę występowania nowotworów (na podstawie intensywności wychyleń różdżki radiestezyjnej rozróżnił 17 różnych poziomów nasilenia występowania żył wodnych). Zlokalizowane strefy naniósł na plan miasta Vilsbiburg w skali 1:1000.

Freiherr von Pohl postawił hipotezę, że wszystkie osoby, które zgodnie z rejestrem zgonów zmarły na chorobę nowotworową, musiały mieszkać na zaznaczonym obszarze. Naczelny radca sanitarny dr med. Bernhuber po nakreśleniu tych stref naniósł na mapę przypadki zgonów z powodu choroby nowotworowej, a wtedy okazało się, że hipoteza von Pohla sprawdziła się. Zweryfikowano przy tym bardzo dokładnie, czy łóżka osób zmarłych na nowotwór znajdujące się w domach stojących na granicy rzeczywiście były zlokalizowane na nakreślonych na mapie liniach.

Rezultat był następujący: wszystkie przypadki zgonów z powodu choroby nowotworowej znajdowały się na zaznaczonych liniach!

Podobnie jak dziś, natychmiast pojawił się cały tłum niedowiarków, którzy twierdzili, że to oszustwo i jedna wielka bzdura, dlatego w roku 1930 zbadano miejscowość Grafenau w parku narodowym Bawarski Las. Po przeprowadzeniu badań terenowych uzyskano taki sam wynik: wszystkie przypadki zgonów z powodu choroby nowotworowej z ostatnich 17 lat (tak daleko wstecz sięgały notatki) znajdowały się na zaznaczonych przez Freiherra von Pohla liniach promieniowania!

Trzecim dowodem, który na wielu lekarzach zrobił jeszcze większe wrażenie, był fakt, że po powrocie Freiherra von Pohla (1,5 roku później) okazało się, że wszystkie przypadki zgonów z powodu choroby nowotworowej, które miały miejsce w międzyczasie, znajdowały się na naniesionych przez niego wcześniej na mapę żyłach wodnych.

Freiherr von Pohl, Kongres Medyczny w Monachium, 1930

Freiherr von Pohl, Kongres Medyczny w Monachium, 1930

W maju 1930 roku na Kongresie Medycznym w Monachium von Pohl przedstawił swoje badania. W lipcu 1930 roku czasopismo poświęcone badaniu chorób nowotworowych w Berlinie, które było wydawane przez Niemiecki Komitet do Badania i Zwalczania Chorób Nowotworowych, opublikowało pracę Freiherra von Pohla o powstawaniu chorób nowotworowych wskutek samego tylko promieniowania geopatycznego.

Dopiero po wojnie, w latach 50., liczni lekarze, fizycy i naukowcy podjęli się kontynuacji jego badań naukowych. Najważniejsi z nich to: dr inż. K. Langen, dr med. D. Aschoff, dr med. Hager ze Szczecina, dr med. Blos z Karlsruhe, dr med. Hartmann (od nazwiska którego nazwano siatkę Hartmanna / siatkę globalną), profesor Eugster, dr Rambeau, przewodniczący izby lekarskiej w Marburgu, francuski inżynier Cody, fizyk dr Wüst, dr Wetzel, dr Petschke, Endrös, Amerykanie Williams i Lorenz, Werner Hahnen – były dyrektor Akademii Geovital (emerytowany) – oraz oczywiście postać, której nie można pominąć – dr med. Manfred Curry, lekarz i naukowiec z Ammersee, od nazwiska którego nazwano siatkę Curry’ego.

Wiele interesujących historii i badań można znaleźć w podręczniku „Heilung ist (k)ein Wunder!“.

Dlaczego istnieje związek pomiędzy nowotworem a promieniowaniem?

Dzisiaj jesteśmy mądrzejsi niż wtedy i wiemy, że nie tylko żyły wodne lub zaburzenia energetyczne, ale przede wszystkim punkty przecięcia siatki globalnej oraz siatki Curry’ego są przyczyną powstawania nowotworów! Oczywiście nie jest to w całości skutek samego promieniowania. Powstawaniu nowotworów sprzyja wiele czynników takich jak: sytuacja życiowa, dieta, czynniki stresogenne, psychika… i narażenie na promieniowanie oraz wpływ elektrosmogu, jak również promieniowania o wysokiej częstotliwości , które zalicza się do czynników stresogennych.

Komórka rakowa potrzebuje 7 razy więcej energii!

Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że komórka rakowa potrzebuje do wzrostu 7 razy więcej energii niż normalna komórka znajdująca się w naszym ciele, szybko staje się jasne, dlaczego komórki nowotworowe gromadzą się zawsze tam, gdzie promieniowanie, a w związku z tym również energia konieczna do wzrostu, jest dostępne w dużych ilościach.

Każde ciało, również ciało zdrowego człowieka, produkuje własne komórki nowotworowe. To zupełnie normalne i nie ma w tym niczego złego. Nasz układ odpornościowy produkuje limfocyty T, których zadaniem jest niszczenie komórek nowotworowych.

U zdrowego człowieka liczba limfocytów jest wyższa niż liczba komórek nowotworowych, dzięki czemu nie dochodzi do zachorowania na nowotwór. Jeśli jednak zewnętrzne czynniki negatywnie wpłyną na układ odpornościowy, osłabiając go, liczba limfocytów T spadnie. Gdzieś na tej sinusoidzie, rozciągającej się od wydajnego w 100 procentach układu odpornościowego zdrowego człowieka do wydajnego w 60 procentach układu odpornościowego pacjenta chorego na nowotwór, znajduje się punkt, po przekroczeniu którego stosunek limfocytów do komórek nowotworowych jest tak niski, że zaczyna rozwijać się choroba nowotworowa.

Nowotwór a punkty przecięcia siatek promieniowania

Nowotwór a punkty przecięcia siatek promieniowania

Co ciekawe, komórki nowotworowe, które wcześniej były w ciągłym ruchu w krwioobiegu, gromadzą się wtedy w miejscu, w którym mają najbardziej optymalne warunki do rozwoju. W niemalże 90% zbadanych przypadków miejscem sprzyjającym rozwojowi komórek nowotworowych był punkt przecięcia siatek promieniowania. Na obszarze o rozmiarach 30 x 30 cm skupia się tak wielka ilość promieniowania jak w punkcie zapalnym, nazywanym też hotspotem.

Można to porównać ze światłem słonecznym, które skupia lupa.

Aby dokładniej zbadać to zagadnienie, Akademia GEOVITAL przeprowadziła metodą ślepej próby badania sypialni pacjentów cierpiących na choroby nowotworowe. W charakterze eksperta zaangażowano geobiologa, nieposiadającego informacji o miejscu, w którym śpi pacjent, umiejscowieniu łóżka, ani o chorobie danej osoby. Jego zadanie polegało wyłącznie na dokumentowaniu wyników pomiarów i ich protokołowaniu.

Następnie porównano wyniki z faktami na temat choroby pacjenta. W 87% z 1200 przypadków stwierdzono zbieżność prawie co do centymetra pomiędzy przypadkiem wystąpienia choroby nowotworowej a punktem przecięcia siatki promieniowania!

Zdiagnozowany rak piersi

Zdiagnozowany rak piersi

Wniosek: istnieje ścisły związek pomiędzy promieniowaniem a nowotworem!

Wnioski te są ważne nie tylko w przypadku leczenia ostrych objawów choroby, ale również później, tzn. po wyjściu pacjenta ze szpitala. Często dochodzi do fatalnej w skutkach sytuacji, w której pacjent, kładąc się do tego samego łóżka, jest znowu bezpośrednio narażony na zaburzenia promieniowania, elektrosmog z przewodów elektrycznych i promieniujące nadajniki, szkodzące mu tak jak wcześniej, więc cała historia zaczyna się od nowa.

W medycynie mówi się o remisji – nawrocie nowotworu, który pojawia się zazwyczaj po 3–5 latach, ponieważ nie zlikwidowano przyczyny jego powstania (promieniowania). Co ciekawe, objawy pojawiają się na tej samej części ciała i w tym samym miejscu.

Należy znaleźć inną metodę leczenia i likwidowania źródła promieniowania.

Znając przyczynę powstawania nowotworów, można ją usunąć.

Pozbycie się czynników stresogennych

  • Zmiana przyzwyczajeń i sposobu odżywiania
  • Unikanie i usuwanie stref promieniowania geopatycznego
  • Likwidacja elektrosmogu i fal radiowych, ochrona przed nimi
  • oraz wzmocnienie układu odpornościowego

Ciało musi wreszcie uzyskać możliwość zajęcia się swoimi własnymi zadaniami bez ciągłej walki (szczególnie nocą) z innymi problemami. Układ odpornościowy musi działać na pełnych obrotach, aby wytwarzać wystarczająco dużo limfocytów T, które pozwolą mu samodzielnie pokonywać komórki nowotworowe, a więc zniszczyć nowotwór od środka. Poza tym komórki nowotworowe muszą zostać odcięte od energii, która jest pożywką dla ich rozwoju – należy trzymać się z dala od promieniowania!

Promieniowanie z masztów telefonii komórkowej

Każdy zabieg medycyny akademickiej polegający na napromieniowywaniu, a zwłaszcza chemioterapia, ma na celu niszczenie komórek i tkanek. Skutki uboczne są tragiczne!

Szczególnie podczas chemoterapii i tak już osłabiony układ odpornościowy jest dodatkowo sztucznie tłamszony. Nie bez powodu lekarze, gdy są w swoim gronie, przyznają, że skuteczność „chemii” to tylko 1:10. Zawsze korzystają na tym firmy farmaceutyczne, dostarczające odpowiednie preparaty.

Istnieją jednak skuteczne alternatywy dla chemioterapii!

Warto w takim razie zapytać, dlaczego mimo to w każdym szpitalu proponuje się tę brutalną metodę leczenia? Dlaczego nie informuje się pacjentów o alternatywnych terapiach? Jest przecież dosyć sprawdzonych metod i literatury na ten temat. Hans Gruber, specjalista w dziedzinie chorób nowotworowych z portalu Krebs21, zadał sobie trud i utworzył listę z najważniejszymi informacjami dla osób cierpiących na nowotwór, która zawiera przydatne adresy i opis terapii dr Budwig (patrz materiały do pobrania).

Nie jest to oczywiście nawoływanie do bojkotu akademickich metod leczenia nowotworów. Ty również masz prawo starać się ratować swoje życie. Warto, by lekarze prowadzący raz na jakiś czas zdjęli klapki ze swoich oczu i zaoferowali zdolnemu do podjęcia własnych decyzji pacjentowi więcej możliwości do wyboru i alternatywnych terapii, niż może im zaoferować ten faworyzowany od 50 lat przez szpitale oraz przemysł farmaceutyczny system.

Jak w przypadku każdej choroby, również tu decydujący jest punkt wyjścia, czyli stopień rozwoju choroby. Po przekroczeniu pewnego progu i osiągnięciu zaawansowanego stadium rozwoju choroby ciało nie jest już w stanie poradzić sobie samo z nadmiarem problemów. Potrzebne są wtedy konwencjonalne metody leczenia, najczęściej chirurgiczne.

Życie uczy nas, że trzeba zawsze robić to, co konieczne w danej sytuacji.

2019-10-22T14:31:30+02:00 By |Tags: |

About the Author:

Zostaw komentarz